Parę miesięcy temu skończyłem pisać powieść i nie wiem co dalej.
Kiedy miałem 5, 10, 15 lat, było dla mnie oczywiste, że wydam kiedyś książkę. Jednym z moich największych marzeń było to zrobić. Ale teraz mam 21 lat, to jest rok, w którym spełniam marzenia i nie wiem.
Codziennie podejmuję tę decyzję na nowo i może byłoby prościej gdyby codziennie była taka sama, ale nie jest. Bo jednego dnia nie marzę o niczym innym, aniżeli o tym, żeby zobaczyć moją powieść na półkach wchodząc do księgarni, a drugiego jestem pewien w 100%, że tego nie chcę.
Moje 100% jest inne każdego dnia.
W głowie mam wiele „za” i wiele „przeciw”, ale nawet spisując je na kartce codziennie widzę coś innego. Szala nieustannie przechyla się w przeciwne strony.
Parę miesięcy temu skończyłem pisać powieść i czuję, że coś poszło nie tak.
Czasem – mimo że obiecałem sobie tego nie robić – wracam do dokumentu, w którym zamknąłem ponad 100 000 słów i czytam. Niekiedy wydaje mi się, że napisałem coś dobrego, że to co stworzyłem ma prawo się podobać. Czasem jestem z siebie niesamowicie dumny. Ale bywają też takie dni, kiedy nie mogę na to patrzeć.
Wiem, że potrzebuję czasu.
Byłem tą powieścią bardzo długo. Całe lata pisałem tylko ją. Edytowałem ją tak wiele razy, że poszczególne fragmenty znam na pamięć. O istnieniu Odium widzieli już wszyscy, którzy mnie znali. Każdy wiedział, że piszę. I w końcu przestałem ją pisać. W końcu skończyłem. Bardzo wiele osób naprawdę powiedziało mi „w końcu” kiedy poinformowałem ich o skończeniu. Ale co teraz?
Może potrzebuję całego mnóstwa czasu. A może po prostu nigdy nie dam rady zejść z tej huśtawki.
Wbrew temu co czasem pojawia się w mojej głowie – wiem, że nie będzie to ani najlepsza ani najgorsza decyzja w moim życiu. Po prostu się wydarzy. Wiem też, że niezależnie od tego, co się stanie będę wyrzucał sobie wszystko, co zrobiłem, bo takim jestem człowiekiem, ale tacy ludzie też muszą podejmować decyzje.
Nie zawsze trzeba wychodzić ze swojej strefy komfortu, czasami zostanie w niej to najlepsza decyzja, jaką możecie podjąć. A czasem nie.
Każdy ma w życiu decyzję, która się wydaje być nie do podjęcia. To jest moja.