Poznaj [nazwa aplikacji], platformę nowej generacji do oglądania online krótkich filmów w jakości HD […].
[…] innowacyjność w branży rozrywkowej, zmieniamy sposób oglądania filmów dzięki naszym jednominutowym odcinkom […].
[…] codziennie dodajemy nowe, wciągające filmy krótkometrażowe […].
Nigdy nie zabraknie Ci rozrywki […]!
[…] nie będziesz mógł się od nich oderwać.
Powyższe fragmenty pochodzą z opisu aplikacji, która w chwili pisania tego tekstu jest numerem jeden wśród najpopularniejszych w AppStore. Drugi jest ChatGPT. Trzecie jest Temu.
Jesteśmy znużeni.
Część pierwsza.
Scena, którą każda osoba z łatwością jest w stanie sobie wyobrazić (prawdopodobnie była obecna w tak wielu filmach pełnometrażowych, że nie jesteśmy nawet pewni, o którym z nich myślimy):
nieznośna nastolatka (zawsze kobieta), mająca bogatych rodziców, wychodzi z domu w poszukiwaniu rozrywki. Rozrywką będą (oczywiście) zakupy. Może jakiś nowy płaszcz?
Widzimy ją, gdy siedzi na wygodnej kanapie w luksusowym sklepie odzieżowym, a sprzedawczyni prezentuje jej kolejne płaszcze. Nasza bohaterka jednak wzdycha tylko raz za razem, porusza palcem na boki i mówi: „Nie. Nie. Nie. Następna.”
To my nią jesteśmy. Notorycznie poruszamy palcem i myślimy: „następna”. Czasem nie zdążymy nawet pomyśleć.
Jesteśmy znużeni.
Twórcy aplikacji dali nam do zrozumienia, że zdają sobie sprawę z naszych kłopotów z koncentracją i oferują „filmy” w postaci jednominutowych odcinków, które nieustannie podtrzymają naszą uwagę, dzięki zastosowaniu tzw. cliffhangera, zabiegu polegającym na nagłym zawieszeniu akcji w najbardziej emocjonującym momencie, by wzbudzić większe zainteresowanie widza kolejną częścią.
Wydają się jednocześnie zupełnie ignorować fakt, że częsty kontakt z drastycznymi treściami prowadzi do przyzwyczajenia oraz desensytyzacji, czyli zmniejszenia na nie wrażliwości.
To co stanie się później jest jednak jedynie odpowiedzialnością użytkownika. Zapewne wpisano to gdzieś w Warunkach użytkowania, które zaakceptował.
„NIGDY NIE ZABRAKNIE CI ROZRYWKI”, „NIE BĘDZIESZ MÓGŁ SIĘ ODERWAĆ” – czytamy to i czynimy tę aplikację najczęściej pobieraną (może jeśli ktoś zacznie promować hasło: „życzliwość zabija” to i ono w końcu zadziała).
Dlaczego tak szybko tracimy zainteresowanie?
Jak wiele nowych utworów muzycznych wydawanych jest każdego dnia? I jak prędko zapomina się o piosenkach, które nazywa się „wielkimi hitami” w tydzień po ich ukazaniu się?
Dlaczego powieści na półkach w księgarni lotem błyskawicy ustępują miejsca nowym?
Co utrzymałoby w końcu naszą uwagę?
Czym w ogóle jest ciekawość?
Ten mały, niepozorny impuls powstaje zupełnie poza naszą kontrolą, a gdyby nie on, nie znajdowalibyśmy się obecnie na tym poziomie cywilizacyjnym.
Ciekawość sprawia, że pragniemy wiedzieć, doświadczać, uczyć się. Dzięki niej rozwijamy się jako jednostki, a także – w szerszym kontekście – jako społeczeństwo.
Po zaspokojeniu ciekawości układ nagrody będący częścią naszego układu limbicznego wydziela dopaminę – mamy dzięki temu większą motywację do dalszego poszukiwania. Koło się toczy.
Jesteśmy znużeni, bo odpowiedzi mamy przed nosem. Odpowiedzi na pytania, których często nawet nie zadaliśmy. I to już nie jest ciekawe.
Układ nagrody jest bardzo prosty w obsłudze, oto instrukcja: poczucie spełnienia zawsze tym jest większe, o ile większy wysiłek musieliśmy podjąć, by odpowiedź na zadane przez nas pytanie uzyskać. Zbyt duża trudność frustruje, łatwość zaś – nudzi.
Część druga.
Dlaczego nie myślimy?
Hej, chat, czy mógłbyś obliczyć mi 5% z 250 000?
Cześć, mam prośbę, napisałbyś mi artykuł na angielski?
Oblicz mi ilość wypłaty, jeśli dzisiaj byłam dwie godziny dłużej w pracy.
Dziękuję!
Powyższe kwestie to parafrazy autentycznych zapytań oraz zdań, które wpisywane są w ChatGPT. Formułowane na podstawie opowieści znajomych oraz własnych obserwacji.
Małe przypomnienie z anatomii: mamy mózg. I ja wiem, że o wiele lepiej wychodzą zdjęcia robione w lustrze na siłowni niż krzyżówek, puzzli czy książek, ale mózg też trzeba ćwiczyć.
Szczerze kibicowałem słowu brainrot w konkursie na młodzieżowe słowo roku. Oznacza ono właśnie pogorszenie funkcji poznawczych, czyli: pamięci, umiejętności wnioskowania, rozwiązywania problemów i koncentracji poprzez długotrwały kontakt z treściami pozbawionymi znaczenia, a także – co się za tym kryje – w konsekwencji braku aktywności umysłowej.
Korelacja, którą przedstawiam jest dziecinnie prosta – im częściej wpisujemy w ChatGPT regułkę: oblicz mi, tym mniej umiemy liczyć.
Badania naukowe nad wpływem large language model (w grupie których znajduje się między innymi omawiana w tej chwili aplikacja) na nasze mózgi są jeszcze młode, ale według psychiatry dr. Zishan Khan wypowiadającego się na łamach magazynu TIME „nadmierne poleganie na LLM może mieć niezamierzone konsekwencje psychologiczne i poznawcze, zwłaszcza dla młodych ludzi, których mózgi wciąż się rozwijają. Te połączenia nerwowe, które pomagają w dostępie do informacji, zapamiętywania faktów […]: wszystko to będzie się osłabiać.”
Polegamy na algorytmach w prawie każdej już kwestii. Chcemy obraz, chcemy przepis, chcemy biznesplan. Nie chcemy tylko czekać.
Jak dobrze, że istnieją jednominutowe filmy.
Jak dobrze, że istnieje AI, która zaprojektuje stronę internetową za mnie.
Jak dobrze, że nie muszę używać kalkulatora. Przecież Chat jest o wiele szybszy. Moment… a jak się w ogóle obliczało procenty na kalkulatorze?
ChatGPT działa szybko, a my dzięki niemu równie szybko zyskujemy wiedzę i tracimy satysfakcję z jej zdobywania.
Zaczęło się od: sprawdź mi. Cześć, sprawdź mi rozprawkę na polski. Od zadawania najprostszych pytań. Hej, jaki jest wzór na pole trójkąta?
Przekształciło się w: generuj. Wygeneruj mi. Wygeneruj mi. Wygeneruj mi.
Wygeneruj mi życie.
Czas nie przyśpiesza, my to robimy.
Coraz mniej myślimy i w końcu przestaniemy to robić.
Część trzecia.
Produkt ojcem potrzeb.
Inteligentne gadżety domowe, które zmieniły moją codzienną rutynę!
Innowacje kuchenne, których nie wiedziałeś, że potrzebujesz […] Ułatwiają i przyspieszają gotowanie, sprawiając, że przygotowywanie posiłków jest bardziej efektywne.
Akcesoria technologiczne, które ułatwiają życie […] Te gadżety […] naprawdę zmieniają naszą codzienność. Zwiększają naszą produktywność i ułatwiają życie.
Narzędzia organizacyjne, które wywołały radość […] Pomagają one w lepszej organizacji i efektywności naszych przestrzeni życiowych. Codzienne korzystanie z tych narzędzi zmniejszyło bałagan i zwiększyło moją produktywność.
Powyższe fragmenty pochodzą z posta „10+ Must-Have Gadgets on Temu That Are Going Viral”. Autor próbuje przedstawić nam w nim skuteczne sposoby, by zwiększyć swoją produktywność. Najskuteczniejsze są (oczywiście) zakupy.
Kategoria produktywności początkowo odnosiła się jedynie do… produkcji. Jak wiele świeczek jest w stanie w ciągu godziny wytworzyć firma Pana Stefana mając do dyspozycji dwoje pracowników oraz dziesięć litrów wosku? Im wyższa wartość tego równania, tym większa produktywność.
Dlaczego więc produktywność nie odnosi się już tylko do linii produkcyjnych, a do każdego aspektu naszego życia?
Każdy z nas jest jednoosobową działalnością gospodarczą konkurującą z innymi.
Zrównaliśmy życiowy sukces z bogactwem finansowym. I nikt do tej pory nie określił, gdzie jest granica. Jakie bogactwo jest wystarczające. Kiedy można odpocząć.
Zrównaliśmy życiowy sukces z bogactwem, a potem stworzyliśmy system, w którym by być bogatym, trzeba wydawać pieniądze. I trzeba to robić szybko. Byle przed konkurencją.
Reklamy są wszędzie (wcale nie trzeba oglądać dystopijnej produkcji Pixar’a „WALL-E”, żeby to zauważyć) i zawsze, niezależnie od reklamowanego produktu przekaz jest jeden: nie czekaj.
Tylko dzisiaj. Tylko teraz. Dlaczego chcesz być szczęśliwy jutro, skoro możesz kupić coś dziś i być szczęśliwym od zaraz?
Nie musimy już oglądać długich filmów (całe szczęście), rozwiązywać skomplikowanych zadań wymagających myślenia (nasz mózg oczywiście nie został do tego stworzony), a teraz jeszcze produktywne wykorzystywanie kapitału jakim jest czas ułatwiają nam innowacyjne produkty (które jakimś cudem odpowiadają w 100% potrzebom których sobie wcześniej nie uświadamialiśmy, ale dzięki tej fantastycznej aplikacji zakupowej na szczęście zrobiliśmy to, zanim było za późno)!
Żeby tylko ta dostawa była szybsza…
Siedzimy na kanapie w luksusowym sklepie odzieżowym i wzdychamy, bo jesteśmy znużeni. Już dawno przestały nas ekscytować te wszystkie płaszcze i sceny morderstw na ekranie. Tak naprawdę to nie potrzebujemy nic nowego. Ale przeglądanie ubrań to najłatwiejsza rozrywka jaką mamy.
No dobra, ale który płaszcz tak naprawdę nam się podoba? Może zapytać znajomych? Ale nie, pewnie są zajęci, równie dobrze możemy zapytać aplikacji w telefonie.
Nagle sprzedawczyni pokazuje nam płaszcz, który ma wbudowany nowoczesny panel sterujący! Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego! Zapisuje on nasze notatki głosowe, łączy ze znajomymi, pokazuje temperaturę ciała – czy to nie jest najbardziej przydatna rzecz na świecie?!
O, tak, dopamina. Hej, wydawanie pieniędzy jest jak terapia! Od razu czujemy się lepiej, już nie jesteśmy tacy znudzeni!
Część czwarta.
Skłamałem w tytule.
Niecałe dwa miesiące temu doba solarna była krótsza o 1,25 milisekundy od standardowych 86 400 sekund. Podobne zjawiska powtarzały się już wcześniej.
Super:)